Home Od autorki 3 proste zasady, dzięki którym kupuję taniej

3 proste zasady, dzięki którym kupuję taniej

by Gosia Socha

Każdy z nas, bez względu na to, ile ma pieniędzy na koncie – nie lubi przepłacać – bo po co? Teraz modnym jest być oszczędnym. Przy czym oszczędnym – nie znaczy zaciągającym pasa.
Do wszystkiego trzeba podejść z głową, a do zakupów w szczególny sposób. Bo oszczędniej w moim wypadku nie znaczy gorzej, a lepiej! Ciekawa? Zapraszam więc na moje 3 sposoby na tańsze zakupy.

Jest taka przyjemna grecka maksyma, która mówi wszystko na powyższy temat:

Inteligencję człowieka można zobaczyć w tym, jak zarabia pieniądze. Jego mądrość w tym, jak je wydaje.

3 proste zasady, dzięki którym kupuję taniej

1. Zakup kontrolowany, czyli ochłoń przed decyzją

Łatwiej pieniądze wydać, niż zarobić. To dosyć znana maksyma, o której niestety często zdarza nam się zapominać. Ile razy będąc w sklepie spożywczym, widząc fajne zabawki dla dzieci – od razu kusiło mnie, żeby je wpakować do koszyka. Nie ważne, że nie są w ogóle potrzebne, ważne, że w tym momencie chce je kupić.
Nowe buty na wyprzedaży? Od razu ręka się rwie, żeby za nie zapłacić – bo przecież ta czerń na botkach jest inna niż w tych co mam.

I znowu człowiek wydaje pieniądze, których nie ma, na rzeczy, których nie potrzebuje, by imponować ludziom, których nie lubi.

Podstawowe pytanie jednak brzmi inaczej – cz naprawdę tego w danym momencie potrzebujesz? Postaraj się ochłonąć. Jeśli możesz – poczekaj kilka godzin lub dni, a w przypadku większych wydatków – kilka miesięcy. Będziesz zdziwiona ilu rzeczy wtedy nie kupisz – bez większego żalu.

Historia z życia – nasz nowy domownik

Na duże rzeczy poluj w sieci. Obserwuj rynek. My tak robiliśmy z wymarzonym mikserem planetarnym. Pierwszy raz zobaczyliśmy KitchenAid u Pascala i tak oboje, zupełnie niezależnie od siebie – pokochaliśmy go miłością oszalałą. Każda wystawa to było ślinienie się do ekspozycji. Kilka lat temu postanowiliśmy, że kupimy go w rozsądniejszym momencie. Cena rynkowa naszego modelu to bardzo duże pieniądze, za duże… Rok temu na black friday wybrane modele były na promocji -25%. Nie kupiliśmy – cena nadal była dla nas za wysoka. Zdrowy rozsądek wtedy wygrał. W tym roku jeden model został przeceniony aż o 45% – kupiliśmy? No pewnie! Mamy półtora tysiąca w kieszeni. Można kupić taniej? Można, tylko czasem nie wtedy, kiedy tego chcemy.

2. Promocje, kody rabatowe i portale społecznościowe

Inteligencję człowieka można zobaczyć w tym, jak zarabia pieniądze. Jego mądrość w tym, jak je wydaje.

Zawsze, przy każdym zakupie przez internet (a to jednak znacząca większość moich zakupowych poczynań) sprawdzam, czy w sieci nie ma żadnego kodu promocyjnego na interesująca mnie rzecz. Da się takie znaleźć na zdjęcia do wywołania, ciuchy, buty, RTV. Nie zawsze, ale często dzięki temu mogłam upolować niezłe okazje. Wiesz jak to jest – ziarnko do ziarnka zbierze się miarka i … stówka w kieszeni 🙂 Lepiej mieć niż nie mieć, nie uważasz?

Pomocne w takim szukaniu mogą okazać się dwie największe wyszukiwarki rabatowe – Picodi i mamokazje.pl. Jednak nie zamykaj poszukiwań tylko na tych stronach – wujek google będzie tutaj niezwykle pomocny! Ba! Są tez aplikacje na nasze nieodłączne telefony (przykładowo Blix, Qpony)

A co do portali społecznościowych – może wydać Ci się to głupie, ale w chwili obecnej Instagram naprawdę rządzi jeśli chodzi o promocje. Warto obserwować na nim osoby, które mają podobne zainteresowania do Twoich. Ja na przykład od jakiegoś czasu wyczekiwałam na promocję na aparat fotograficzny konkretnej marki. Od roku czekałam na okazję (czyli obserwowałam rynek), więc kiedy jedna z osób na insta opublikowała zniżkę gwarantującą zakup aparatu ponad 30% taniej – brałam w ciemno!

Tej zniżki nie było na żadnej stronie z rabatami, nie było jej nawet na oficjalnej stronie sklepu! Stąd fajnie, jeśli są to duże konta – im większe, tym większa szansa na rabaty.

3. Kupuj raz, a porządnie (mniejsze koszty dostawy)

Mam tutaj dla Ciebie dwa przykłady z życia wzięte.

Spożywka, życie codzienne. Raz na miesiąc staramy się zrobić takie duże, jak ja to mówię spiżarniowe zakupy. Wchodzimy wtedy z M. do kuchni i patrzymy ile czego brakuje. Są to przede wszystkim mleka w kartonach w hurtowej ilości, kasze i makarony, mąki, sery żółte paczkowane, serki, jogurty, przyprawy i wiele innych. Jest też chemia i wszelkie artukuły higieniczne. Kupujemy wszystko, co może wytrzymać kilka tygodni w domu. Skutkuje to tym, że codzienne zakupy zamieniliśmy na małe raz w tygodniu – tylko po świeże produkty, czyli chleb, mięso, owoce i warzywa chociaż tych dużo jemy mrożonych o tej porze roku). To naprawdę spora oszczędność i czasu i pieniędzy.

Temat na czasie – czyli prezenty świąteczne i nie tylko. Jeszcze z dwa lata temu jak kupowałam prezenty dzieciom pod choinkę, to szukałam najtańszej oferty na najlepszą zabawkę. Cała sztuka w oszczędzeniu kasy polega tutaj na kupowaniu raz – w jednym sklepie. Kupując książki – kupuje na stronach dyskontowych (np. Aros). Nie wszystkie książki są tam tańsze, ale summa summarum wliczając brak kosztów dostawy przy dużym zamówieniu wychodzi sporo taniej niż kupowanie pojedynczo w tańszych miejscach.
Jeśli chodzi o inne zabawki – sprawa wygląda podobnie. Zwykle wybieram sklep gdzie ceny są konkurencyjne, a dostawa powyżej pewnej kwoty – darmowa.

Życzę Wam oszczędnych zakupów 🙂

Gosia

You may also like