Ten wyjazd był zaplanowany na wrzesień. Miał być prezentem od Męża na szóstą rocznicę ślubu. Nasze ówczesne auto miało jednak inne plany, więc wyjazd musieliśmy przesunąć. W sumie jakoś tak padło na kwiecień – bez żadnych wyszukanych powodów. Czekaliśmy na niego przez wiele ostatnich tygodni. Mi osobiście mega dały w kość. Cały marzec żyłam roczkiem Majki i powiem Ci szczerze, że pomimo tego, że dobrze się do tego przygotowałam, to wyeksploatował mnie na maksa. Dlatego też to zaplanowane Zakopane było super oderwaniem od codziennej harówki i fajnym punktem docelowym. Jest to też nasz pierwszy wyjazd w tym roku, stąd stał się sam z siebie super początkiem na nowy cykl wpisów – z rodziną w podróży 🙂
Daily Archives